Wtorek 8 listopada 2016.
   Imieniny: Wiktorii, Seweryna, Wiktoriusza
 
ogłoszenia 

tel. alarmowe

cennik

horoskop

nekrologi
 
Siedlisko Cisowa
Reklama
Menu witryny
Pruszków 24
» Telefony alarmowe
» Napisz do nas
Pruszków Informacje
» Aktualności
» Bezpieczeństwo
» Przegląd Prasy
» Edukacja
» Sport
» Ogłoszenia
» Co, gdzie znależć
» Historia Pruszkowa
Katalog Firm
» Katalog branżowy
» Pasaż Handlowy
Serwisy
» Hobby
» Opowiadania dzieci
» Pogoda
» Zdrowie
Kultura
» Twórczość
» Muzea
» Wystawy
» Galeria FOTO
Horoskopy
» Horoskop
» Horoskop erotyczny
» Horoskop runiczny
Szukaj

Ulubione
Dodaj do ulubionych
Ustaw jako startową
Gościmy
Odwiedza nas 2 gości

 

 

 
 
Proces gangu z Pruszkowa Drukuj E-mail
Image Cztery godziny zabrało dwojgu prokuratorom odczytanie aktu oskarżenia przeciwko 41 oskarżonym w sprawie "młodego Pruszkowa". Blisko godzinę 36 zarzutów stawianych Marcinowi Berezie ps. "Bryndziak". Można odtworzyć z nich historię gangu.

Drugi dzień wielkiego procesu w superbezpiecznej sali przy ul. Kocjana: znów kontrole i mnóstwo policji otaczającej oskarżonych za ścianą z pancernego szkła. O godz. 10 prokurator Waldemar Tyl zaczyna czytać akt oskarżenia. Pierwszy oskarżony to Janusz Prasol, ps. Parasol, który za założenie "Pruszkowa" dostał już kilkuletni wyrok, dziś ma cztery zarzuty. Za podżeganie do zabójstwa gangstera z Grodziska Maz. grozi mu nawet dożywocie. Po nim idzie Zygmunt Raźniak z zarzutem napadu na konwój pieniędzy (z 1996 r., zrabowano 200 tys. zł), kolejny - Kazimierz Klimas, też stara pruszkowska gwardia. Następny jest Sławomir Fabjański "Fabjan", po nim Marcin Bereza "Bryndziak". Ci dwaj to już "młody Pruszków" - mężczyźni trzydziestoparoletni, którzy z gangiem związali swoją młodość, a jeśli zostaną skazani, to pewnie całe życie.

Bereza w czerwonym drelichu niebezpiecznego przestępcy siedzi w pierwszej ławie dla oskarżonych. Gdy w 2000 r. CBŚ uderzyło w "Pruszków", "Bryndziak" był jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców. Ukrywał się chyba najdłużej ze wszystkich - jego kryjówkę na wsi pod Piasecznem odkryto dopiero w grudniu 2003 r. Policja, prokuratura uzbierały na niego aż 36 zarzutów.

Oskarżany jest o napady na konwoje z pieniędzmi w połowie lat 90. W tym samym czasie zaczynają się wymuszenia haraczy. Nie wiedzieć czemu, łupem Berezy i jego ludzi padło kilku właścicieli firm holowniczych z Pruszkowa i okolic. Pod groźbą zabójstwa, często bici, podpalani musieli się opłacać stawkami po kilkaset dolarów miesięcznie. W tym samym czasie uczestniczy on według prokuratury w gangsterskich porachunkach (porwania, wymuszanie kwot idących w dziesiątki tysięcy dolarów). Od 1997 r. bierze się za handel narkotykami na wielką skalę. Amfetamina, kokaina szły z Pruszkowa na Wybrzeże. Do Polski z Holandii sprowadzano marihuanę. Słupsk, Ustka - to zdaje się ulubione tereny "Bryndziaka", stąd zarzuty pobicia, ściągania haraczów od miejscowych dyskotek i lokali rozrywkowych. Dziś oskarżeni mają zacząć składanie wyjaśnień. Co powie "Bryndziak"?

 
Reklama

Bezpieczny.pl


Compensa


TUZ


WARTA


LIBERTY


GENERALI


PROAMA


GOTHER

PZU - Marczyk